Image is not available
arrow
arrow

Witamy na naszej witrynie

Witam w witrynie internetowej POLSKIEGO STOWARZYSZENIA PROINTEGRACYJNEGO – EUROPA. Tutaj sympatycy idei europejskiej kontaktują się, dyskutują i pozyskują informacje o UE. Ale nie tylko: jak przystało na nowoczesną organizację, ta strona jest w Stowarzyszeniu narzędziem do podejmowania decyzji; za jej pośrednictwem konsultujemy projekty i głosujemy w ich sprawach. 

podpis

Zobacz więcej

Szczególnie polecamy

Artykuł 2
Unia opiera się na wartościach poszanowania godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, równości, państwa prawnego, jak również poszanowania praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości. Wartości te są wspólne Państwom Członkowskim w społeczeństwie opartym na pluralizmie, niedyskryminacji, tolerancji, sprawiedliwości, solidarności oraz na równości kobiet i mężczyzn.

BREXIT - głos w dyskusji

brexit arrows 16 0
NIE POZWÓLMY NA SZANTAŻ WIELKIEJ BRYTANII
Ustępstwa, których domagają się Anglicy od Unii Europejskiej w perspektywie dłuższego czasu prowadzą do dezintegracji i rozpadu wspólnoty. W praktyce oznacza to nieuchronny koniec wspólnego, polityczno-gospodarczego europejskiego projektu. Nie chodzi o obecny jego kształt. Ten wymaga racjonalnych reform. Chodzi o fundamentalne zasady i idee, które legły u jego podstaw.
Wielka Brytania zdemoralizowana warunkami, które uzyskała przy przystąpieniu do Unii, a które pozwoliły jej uzyskać specjalne warunki i ulgi stosuje teraz tą samą metodę. Albo zgodzicie się na nasze warunki albo opuszczamy wasze towarzystwo. A warunki anglików są następujące: będziemy niby razem ale jednak osobno, wy „ będziecie jeździć prawą stroną a my lewą” i tak dalej i tak dalej. Odpowiedź powinna być jednoznaczna. Albo będziemy jeździć tą samą stroną i w tym samym kierunku albo się rozstajemy. Bez żalu. Pozwólmy opuścić anglikom Unię Europejską. Farewell.
Wielka Brytania od samego początku inaczej niż państwa kontynentalnej Europy rozumiała projekt wspólnoty europejskiej. Dla niej Unia miała być typem umowy gospodarczo-handlowej niezależnych państw . Umowy ułatwiającej koordynację relacji przemysłowych, finansowych i handlowych. Takie podejście wynika z brytyjskich interesów i angielskiej tradycji myśli politycznej dla której Europa była jednym ale nie najważniejszym punktem odniesienia. Anglicy nie życzą sobie silnej integracji europejskiej, boją się podporządkowujących relacji z Europą. I co czytelne mają odrębne w wielu sprawach interesy. Z tego wynikają cztery obszary spraw, które, szantażując pozostałych członków Unii , położyli na stole negocjacyjnym po to by je całkowicie zmienić. Konkurencyjność. Suwerenność. Równość euro i narodowych walut. Blokady socjalne dla imigrantów. Brzmi dobrze. Warto jednak przyjrzeć się im dokładniej.
Konkurencyjność. W brytyjskiej propozycji oznacz to swobodę kształtowania własnych relacji handlowych i gospodarczych. W praktyce i perspektywie czasu oznacza to rezygnację z odrębnego europejskiego obszaru ekonomiczno-gospodarczego, prowadzenia wspólnotowych zintegrowanych polityk np. wspólnej polityki energetycznej. Czy jest to dla Polski korzystne?
Suwerenność. Sensowny postulat ograniczenia brukselskiej biurokracji prowadzi do propozycji aby kierując się zasadą suwerenności i pomocniczości gross spraw pozostawić państwom narodowym. Powody konieczności wzmocnienia państwa narodowego wymagają odrębnego omówienia natomiast w kontekście projektu unijnego propozycje brytyjskie prostą drogą prowadzą do kilkudziesięciu narodowych egoizmów, końca marzeń o jednolitej socjalnej Europie ,o wyrównanym europejskim poziomie życia i dobrobytu, wspólnym prawie wspólnych wartości. Trudno też w przewidywalnym czasie wyobrazić sobie by bogatsi chcieli finansować rozwój biedniejszych. Anglicy już od dłuższego czasu nie zamierzają w tym uczestniczyć. Korzystne?
Równość euro i walut narodowych. W zglobalizowanym świecie zjednoczona Europa jest jednym z regionalnych rynków globalnych. Wewnętrzna spójność tego rynku, wspólna polityka gospodarcza, celna oraz technologiczna będzie przesądzała o naszych perspektywach rozwoju .Rezygnacja ze wspólnej waluty zasadniczo osłabia europejski projekt gospodarczy. Pozwala na jego dezintegrację. Brytyjczykom na gospodarczym sukcesie zintegrowanej Europy aż tak bardzo nie zależy. Np. bardziej dbają o dochody z usług finansowych/ to spory procent ich PKB/ i dobry byt finansowych rynków nam bardziej zależy na ich zdyscyplinowaniu i ograniczeniu żywiołu bankowej i finansowej pazerności.
Blokady socjalne dla imigrantów. Wspólna Europa zmierza do wyrównania poziomów życia. Mówimy jesteśmy równi, jesteśmy tacy sami, jesteśmy europejczykami. Anglicy chcą utrzymać nierówności, mówią jesteś inny bo przyjechałeś. I w praktyce namawiają do tego inne, bogatsze kraje europejskie. Problem, który wywołali jest marginalny, sztuczny i pod własną publiczkę. Na użytek polityki wewnętrznej. Niestety w efekcie może doprowadzić do załamania jednego z filarów europejskiej wspólnoty – europejskiej solidarności. Pamiętajmy, że jesteśmy „imigrantami” zjednoczonej Europy. Prawie trzy miliony naszych rodaków rozproszyło się po Europie w poszukiwaniu pracy, budowy przyszłości dobrobytu dla siebie i swoich rodzin. Komu jak komu ale nam socjalna solidarność europejska jest niezwykle pomocna. 
Polska nie powinna dać się nabrać na mętne i nieostre wyrazy poparcia dla budowy wschodniej flanki NATO. To nie Brytyjczycy ostatecznie o tym zdecydują i przesądzą. Powinniśmy pamiętać, że nigdy nie byliśmy oczkiem w głowie brytyjskiej polityki. Wystarczy przypomnieć sobie rolę Anglii w budowie ładu europejskiego po I i II wojnie światowej i jej dramatyczne dla Polski skutki. To powinno nas nauczyć, że kluczowa dla nas jest polityka bliskiego sąsiedztwa. Na niej się skoncentrujmy.
To zaś co dzisiaj powinno skupić naszą uwagę to konsekwencje brytyjskich propozycji , o których poparcie zabiega premier Cameron. Apeluję o to by polski rząd nie przeoczył tych czerwonych ostrzegawczych świateł, które zapalają się przy każdej z tych propozycji. Warto też pamiętać o ostrzeżeniach wielkiego przeciwnika członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej gen. Charles de Gaulla, który właśnie w jej polityce upatrywał zagrożenie dezintegracją i destrukcją wspólnoty europejskiej.
Jacek Zdrojewski